Ten wpis był dotąd czytany 1041 razy!
Obłok z mojego snu rośnie
przyozdabia odsłaniające się niebo
Powietrze wibruje nie zasmuca
można podążać ku wyższym poziomom
Idę w słońcu niczego mi nie brakuje −
ogrzewa myśli zziębnięte i głodne
Już nie zatrzymam się w pobliżu
miast brukowanych chęcią zysku
Chłonę blask w którym skąpane są rzeczy
wychodząc na spotkanie siebie
w odbiciach w wielu lustrach
Obłok prowadzi mnie ku zrozumieniu
kim jestem i dokąd zmierzam
Na dalszy plan przesuwa
sygnały napływające od zmysłów
Czuję radość rodzącą się we mnie
bez żadnej uchwytnej przyczyny