Ten wpis był dotąd czytany 1475 razy!
W tym wierszu jak w torebce landrynek
Cytryny i pomarańcze
Pomarańcze, maliny i gorzkie migdały
Rząd słoi na drewnianej ladzie
Witryna w kolorach tęczy i szafka z niklowanych szufladek
Wystawy sklepów cynamonowych
Drohobyckie pachnące naftą, śledziami i pieprzem korkowe szkunery
Muszle waniliowe i bengalskie tygrysy
Kapiące złotem hebanowe słonie
Porcelanowi mandaryni i blaszane pudła herbaty
Siarka i smoła
Tytoniowe i tabaczne, grzeszne i cielesne miazmaty
Łabędzie szyje i pawie ogony
Orangutany, orangutany
Wonne żywice – świerkowe i damarowe oddechy
Pończochy białe, lisie ogony, atłasy i szabasy
*
W maleńkich okienkach przycupnęły świece
Drżą nerwowe oranże
Kołyszą się z wiatrem tańczące anioły
Jak skrzypce, co oniemiały – milczą
Jak dłonie mima krzyczą
*
Pamiętać, czy wydrapać obraz z oczu
W chmurze skryć się szarej
Stopić z kamieniem, spopielić, zbłękitnieć
Kroplą krwawą spłynąć w dół
Tam rubinowe jezioro – płynne szkło
Krater gorejący – serce serc