Ten wpis był dotąd czytany 2112 razy!
Po drugiej stronie lustra wiatr
osiadł na skrzydłach ptaków
i rosa na sennych pąkach drży
i mgła
przez którą trzeba przejść
żeby usłyszeć w sobie
cichutki szelest
Otwierasz
i widzisz drogę pełną
zabieganych myśli
rozsypaną niedbale wyobraźnię
uczucia spuszczone ze smyczy
Tam przestrzeń jak partytura
rozpisana na źdźbła traw
powiew ptasich skrzydeł
w nich gra
Wzlatują pod niebo latawce dźwięków
obsiadają obłoki
Pan Bóg patrzy
słucha w skupieniu
i odpowiada ciszą
która śpiewa