Ten wpis był dotąd czytany 4020 razy!
Ani jednej pionowej macewy
pijane od samotności
słaniają się w przeróżne strony
wtargnąłem
rozdrażnione mrówki
przywierają do żywych nóg
jak dusze do słońca
ciarki –
w niegdysiejszych domach
odwrócone lustra
opróżnione z wody naczynia
otwarte okna
zatrzymane zegary
przez chawrę kadysza
ponadwiekowe drzewa
unerwiły czaszki
zwrócone ku Jerozolimie
erozja wrażliwości wykrusza inskrypcje
żadnej ingerencji bliźnich
król żydowski milczy
strażniczki cieni
powracają do szpar wieczności
mrowienie nie ustaje
Cmentarz żydowski (bejsojlem), sierpień 2011 r.